O mnie:
Nazywam się Marek Szwedowski i jestem jasnowidzem, albo jak kiedyś mnie ktoś określił ekstra sensytywnym człowiekiem.
Wszystko zaczęło się od momentu, gdy w wieku 14 lat przeszedłem śmierć kliniczną.
Znalazłem się wtedy w szpitalu z powodu ropnego zapalenia opon mózgowych.
Podczas punkcji poczułem silne uderzenie. Zobaczyłem siebie nad łóżkiem, po czym rozpłynął się sufit. W końcu znalazłem się na łące, gdzie zebrano chyba wszystkie najpiękniejsze kwiaty świata. Tam spotkałem mnicha, który po rozmowie ze mną stwierdził, że na mnie jeszcze nie pora. Wróciłem do swojego ciała. Za bardzo nie wiedziałem, co się stało.
Stopniowo doświadczałem dziwnych rzeczy. Pomagając w ciemni zakładu fotograficznego zacząłem słyszeć głosy zmarłych, którzy byli przedstawienie na zdjęciach. To doświadczenie wywoływało u mnie przerażenie. Z jeszcze dziwniejszą rzeczą zetknąłem się podczas mojej pracy w szpitalu. Patrząc na próbki krwi byłem w stanie określić, komu dolega jaka choroba. Potrafiłem też bezbłędnie odgadywać wyniki testów ciążowych. Wszyscy pytali, skąd to wiem. Nie byłem w stanie im odpowiedzieć.
Niczego tak nie pragnąłem jak dowiedzieć się co ze mną się dzieje. Intensywnie poszukiwałem odpowiedzi. Trafiłem do Polskiego Towarzystwa Psychotronicznego i tam Pan Lech Emfazy Stefański przekonał mnie, że jeszcze nie zwariowałem. Patrząc na te doświadczenia mogę stwierdzić, że dar jaki posiadam bardziej odkrył mnie niż ja go w sobie znalazłem.