Kochani, z okazji nadchodzących Świąt Bożego
Narodzenia pragnę podzielić się z Wami refleksjami na temat istoty tych wspaniałych, pełnych ciepła i miłości dni. To czas, który warto spędzić w gronie najbliższych, dostrzegając głębsze znaczenie narodzin Jezusa Chrystusa. Przyjście na świat
Pana Jezusa to moment, który powinien inspirować nas do przemiany życia na lepsze, do poszukiwania wewnętrznego spokoju i harmonii.
Wielu z nas boryka się z bólem po stracie bliskiej osoby, która nie może zasiąść z nami przy wigilijnym stole. Jednak, choć fizycznie jej nie ma, to jej obecność duchowa ciągle trwa. Moja mama, Basia, odeszła 10 listopada na drugą stronę, ale czuję, że jest z nami – ze mną i moim bratem. Wiem, że znajduje się w lepszym
świecie, pełnym miłości i spokoju, do którego wszyscy dążymy. Warto jest zrozumieć, że pielęgnowanie żalu i smutku przez lata nie jest właściwą drogą. Znam
osoby, które utknęły w emocjonalnym zawieszeniu, nie pozwalając sobie na radość z życia, a jednocześnie szukające ukojenia w wierze.
Proszę was nie pielęgnujcie tego bólu, pamiętajcie że waszym najbliższym użalanie się, rozdzieranie na strzępy swojej psychiki i popadanie w depresję jest ciężarem dla nich po tamtej stronie, jest im też smutno jak widzą swoją mamę babcię, siostrę, że płaczą za nimi a tym bardziej są pod wpływem
silnej farmakologii.
Przykład mojej mamy pokazuje, że chociaż fizycznie jej brak, to jej duchowa obecność jest dla nas pocieszeniem i wsparciem. Dlatego tak ważne jest, aby nie
pozwalać, by smutek i żal przejęły kontrolę nad naszym życiem. Naszym bliskim po tamtej stronie nie jest łatwo, gdy widzą nasze cierpienie. Oni pragną dla nas radości i spokoju, nie chcą być ciężarem
dla naszych dusz.
W tym szczególnym okresie Bożego Narodzenia warto zastanowić się nad swoim podejściem do życia i relacji z innymi. Uśmiech, ciepłe myśli, wspomnienia – to wszystko możemy
ofiarować naszym bliskim, którzy odeszli, a oni to odczuwają. Zamiast pogrążać się w mrocznych myślach, otwórzmy się na pozytywne emocje
i wspomnienia, które mogą przynieść ulgę zarówno nam, jak i im.
Życie toczy się dalej, a my mamy obowiązek żyć pełnią życia dla tych, którzy są z nami na ziemi – dla naszych dzieci, rodziców, rodzeństwa, dziadków. Warto skupić się na budowaniu więzi z nimi, pokazując, że jesteśmy ludźmi pełnymi miłości i troski. W oczekiwaniu na przyjście
Jezusa Chrystusa spójrzmy na swoje życie z głębszą refleksją. To są kolejne święta, a z nimi okazja do przemyślenia, co zrobiliśmy w mijającym roku, jak się rozwijaliśmy, czy poszliśmy do przodu.
Kolejny rok, 2024, przyniesie nam ponownie maleńkiego Jezusa do naszych serc. Czy przez ten ostatni czas staliśmy się lepsi, bardziej otwarci na innych? Czy zatrzymaliśmy się, użalając nad sobą, z pretensjami do wszystkich, a najgorsze, że do Boga? W tym
wspaniałym czasie życzę Wam miłości i własnego skrawka nieba, zadumy nad płomieniem świecy, miłego spędzenia czasu z bliskimi. Wiedzcie, że jeszcze wiele cudownych rzeczy jest przed nami do zrobienia w życiu.
Cieszmy się tym niezwykłym czasem, niech każda chwila stanie się miłym wspomnieniem bliskości z najbliższymi. Niech te Święta będą dla Was radosną uroczystością, zapowiedzią głębokiego Miłosierdzia Bożego. Niech Bóg, którego macie w sercu, prowadzi Was przez cienie i blaski życia ziemskiego, obdarzając łaską nie tylko Was, ale także Waszych bliskich.
Pełnych ciepła Świąt Bożego Narodzenia życzy Marek Szwedowski.