Wczoraj otrzymałem zdjęcie, które zaskoczyło mnie i jednocześnie wzbudziło wiele emocji. Moich przyjaciół
spod Częstochowy spotkała wyjątkowa sytuacja. Podczas rutynowego sprawdzania żarówek LED w swoim domu, jedna z nich zaświeciła się, pomimo braku kontaktu z energią elektryczną. Co więcej,
żarówka paliła się przez około 20 minut. To zdarzenie, choć początkowo mogło wydawać się nieco przerażające, w rzeczywistości wzbudziło w domownikach ekscytację i zaciekawienie.
Od razu pomyślałem, że to manifestacja syna mojej przyjaciółki, który odszedł nagle dwa lata temu. Zdarzyło mi się już wcześniej doświadczać różnych sytuacji, które zdawały się być jego dziełem. Były to drobne
psikusy, sygnały, które zdawały się mówić „jestem tutaj, pamiętam o was”. Jednak to, co wydarzyło się teraz, było czymś zupełnie nowym. Wydaje się, że dusza zyskała na sile i potrafi manifestować się w bardziej spektakularny sposób.
Przypomniało mi to o nagraniach EVP, jakie miałem okazję tworzyć w przeszłości. Wiele razy rejestrowałem na nich głosy, które przypisywałem właśnie jemu. Były to krótkie wiadomości, czasem tylko pojedyncze słowa, ale zawsze niosły ze sobą ogromny ładunek emocjonalny. Teraz, kiedy żarówka zaświeciła się bez
wyraźnego powodu, poczułem, że to kolejny jego znak.
Zastanawiam się, jak wiele energii potrzeba, aby dokonać takiego wyczynu. Czy to możliwe, że dusze mogą wpływać na nasz fizyczny świat w tak bezpośredni sposób? A jeśli tak, to jak możemy to wykorzystać? Może kiedyś uda nam się zrozumieć te mechanizmy na tyle, by czerpać z nich korzyści w codziennym życiu. Wyobraźcie sobie, gdybyśmy mogli zasilać nasze domy energią, która nie pochodzi z tradycyjnych źródeł, ale z czegoś, co wykracza poza naszą obecną wiedzę.
Domownicy, mimo początkowego zaskoczenia, nie przestraszyli się. Wprost przeciwnie, byli podekscytowani i otwarci na to niezwykłe doświadczenie. To pokazuje, jak ważne jest otworzenie się na nowe możliwości i nieznane formy komunikacji z tymi, którzy odeszli. Dzięki temu, nawet po śmierci, możemy utrzymywać więź z naszymi bliskimi i czerpać z niej siłę oraz inspirację.
To wydarzenie przypomina mi, że świat jest pełen tajemnic, które czekają na odkrycie. Każda taka sytuacja jest dla mnie przypomnieniem, że istnieje coś więcej, niż jesteśmy w stanie dostrzec na pierwszy rzut oka. Może kiedyś nauczymy się lepiej rozumieć te zjawiska, a tym samym zbliżymy się do naszych bliskich, nawet jeśli fizycznie nie
ma ich już wśród nas.