Dziś pojawiły się dalsze informacje dotyczące procesu Adam Z. oskarżonego o zabójstwo Ewy Tylman. Pierwszy dzień procesu i tak wiele skandalicznych uchybień. Sprawa nabiera więc bardzo niezdrowego rozgłosu i zabójczego tempa. Zapowiada się więc wiele hałasu przy tej sprawie (tu przeczytacie jak to na dziś wygląda). Stąd też Marek Szwedowski postanowił podsumować ten temat i go zamknąć – tu już nie wiele jest do zrobienia dla jasnowidza. Oto oświadczenie p. Marka:
Dostaję wiele zapytań typu „Co z Ewą Tylman?”, „Czy może Pan coś powiedzieć w tej sprawie?” itd, itd. Właściwie to ja się pytam: „Kto to jest Ewa Tylman?”. Teoretycznie wiem. Z drugiej zaś strony, od momentu kiedy zaginęła, takich sytuacji wydarzyło się dziesiątki – nikt tego nie nagłaśnia. Więc jeszcze raz się pytam: „Kto to jest Ewa Tylman?”. Ale aby zakończyć spekulacje, więcej już o niej nie będę mówił i proszę mnie nawet o to nie prosić. Podsumuję to jedynie tak:
Z mojej wizji: człowiek, który ma proces, jest niewinny. Wydarzył się nieszczęśliwy wypadek. Pijana dziewczyna, on też. Wracali z imprezy – tak się imprezuje, jak widać. Po czym, kiedy doszli do rzeki, ona się poślizgnęła, wpadła i poszła z nurtem rzeki. On, będąc w stanie także wskazującym, jak ją miał ratować? Gdyby wskoczył, popełniłby samobójstwo, bo raczej by się nie uratował – a jej już na pewno. I wszystko! I cały oto finał tej całej rozgrywki.
Poza tym ja się dziwię, że prokuratura i cała reszta tak potraktowała tego człowieka. Ja nie chcę nikogo bronić, chociaż wiem co mówię. Jest to człowiek odmiennej orientacji seksualnej i teraz nie wiadomo, czy to już jest nad nim sąd, czy nad tą orientacją, czy nad śmiercią Ewy Tylman? Do telewizji przeciekły nawet jakieś intymne zeznania – co to w ogóle jest??? Więc chcę powiedzieć, że zrobiono z niego kozła ofiarnego. Był. Szedł. Winny. Koniec!
Z relacji od Ewy Tylman, z którą się kontaktowałem, wiem jedno, że ona bardzo tam cierpi, że niewinny człowiek został posądzony, że przez jej, powiedzmy sobie szczerze, głupotę i nieuwagę cierpi niewinny człowiek. To jest przekaz od niej. Ja zresztą już dawałem wizje i przekaz od niej, itd., itd. Więc kończę to wszystko, nie będę więcej o tym mówił – niech się dzieje co chce.
Ale! Uważam, że proces zakończy się – on się oczywiście będzie trochę ciągnął – uniewinnieniem tego człowieka z braku dowodów. Taką mam wizję. A to co z nim zrobiono i publicznie wystawiono na lincz, na pręgierz – to już jest inna sprawa. W każdym razie przewiduję, jeśli tak można powiedzieć, że proces się trochę pociągnie, ale finalny jego koniec będzie taki, że chłopak zostanie u n i e w i n n i o n y.
Uwazam,ze wizja Pana jest trafna.Zgadzam sie ze wszystkimi Pana wnioskami.Po prostu za duzo alkoholu i skonczylo sie nieszczesliwym wypadkiem.Uwazam,ze wizja Pana Jackowskiego tez jest trafna.