Kochani , żyjemy w subiektywnym świecie, w którym nasza percepcja często kształtuje naszą rzeczywistość bardziej niż obiektywne fakty. To, jak odbieramy świat, jest zależne od naszych osobistych doświadczeń, przekonań i emocji. Przykład z temperaturą wody w studni doskonale ilustruje, jak nasze odczucia mogą zmieniać się w zależności od kontekstu. Latem, gdy
temperatura powietrza jest wysoka, woda wydaje się chłodniejsza niż zimą, kiedy na zewnątrz panuje chłód. W ten sposób nasz umysł tworzy subiektywne interpretacje rzeczywistości, które nie zawsze są zgodne z obiektywnymi faktami.
Nasze subiektywne postrzeganie świata często prowadzi do nadinterpretacji wydarzeń, które nas spotykają. Często opieramy się na opowieściach innych ludzi, które same w sobie są subiektywne i przefiltrowane przez ich osobiste doświadczenia. W ten sposób tworzymy własną rzeczywistość, która może różnić się od rzeczywistości innych osób. Robimy to z różnych powodów. Możemy pragnąć przypodobać się innym, podbudować swoje ego lub zdobyć uznanie, którego nieustannie potrzebujemy. W świecie fizycznym takie zachowanie ma swoje określenie, ale co z
rzeczywistością duchową? W zaświatach, gdzie panuje miłość, zło zostawiamy za sobą, na ziemi. Nie ma potrzeby, by krzywdzić
kogokolwiek ze źródła miłości. Jesteśmy tam sędziami samych siebie, ucząc się i starając się zrozumieć rzeczy, które nie były dla nas jasne na ziemi.
Często jesteśmy nieszczęśliwi, gdy nie potrafimy pokochać samych siebie. Wówczas marzymy o innym życiu, pozbywając się tego, które mamy. Nie ma znaczenia, z czym się rodzimy; ważne jest, co z tym zrobimy… Skupmy się na naszych zasobach i wykorzystajmy je najlepiej, jak potrafimy. Ludzie rzadko zmieniają swoje życie, bo to wymaga odwagi i stawienia czoła niepewnej przyszłości, pełnej niespodziewanych wydarzeń i potencjalnego cierpienia. Wielu z nas woli trwać w tym, co znane, nawet jeśli jest to bolesne, niż ryzykować nieznane. Zmiana stylu
życia wymaga odwagi, bo nigdy nie wiemy, co możemy zyskać, a co stracić. Tworzenie wizji „gdyby to było, gdyby stało się tamto, to byłoby łatwiej” jest często pretekstem, by nic nie zmieniać. To sygnał braku odwagi.
Nie jest ważne, ile razy zawiedliśmy lub zostaliśmy skrzywdzeni w przeszłości. Liczy się to, co zrobimy dalej, bo nie jesteśmy w przeszłości ani w przyszłości, tylko tu i teraz. To, co zrobimy w chwili obecnej, ma największe znaczenie. Jako dzieci pragniemy być lepsi i niezależni, chcemy się rozwijać. Gdy nam się nie udaje, lub wydaje nam się, że się nie udaje, rodzi się poczucie niższości. Obie te rzeczy mogą nam pomagać lub szkodzić, w zależności od tego, czy motywują nas do działania, czy niszczą nasze życie.
Warto wykonać proste ćwiczenie: zamień „nie mogę” na „nie chcę”. Na przykład zamiast mówić „Nie mogę stworzyć rodziny przez moich rodziców”, powiedz „Nie chcę stworzyć rodziny, bo moi rodzice byli złymi rodzicami”. Znów pojawia się motyw zmiany stylu życia, która wymaga odwagi, bo z czegoś trzeba zrezygnować, a nie wiadomo, co się wydarzy niespodziewanego po drodze.
W każdej sytuacji życiowej, czy to rozmowa o pracę, związek, czy śmierć bliskiej osoby, mamy wybór. Na jednym końcu trójkąta jest „ja biedny”, gdzie litujemy się nad sobą. Na drugim „oni źli”, kiedy obwiniamy wszystkich dookoła. Na trzecim natomiast jest opcja „od teraz w dal”, czyli zbieramy się i idziemy dalej. Co wybierzesz? Ten wybór nigdy nie jest łatwy, ale warto pamiętać, że życie jest tu i teraz, nie w przeszłości. Lawirując w odmętach ludzkiej psychologii, zapominamy, że istnieje coś ponad tym wszystkim – Bóg, który pomoże nam nawet w trudnych decyzjach czy sytuacjach patowych. Wystarczy
Mu zaufać i zawierzyć. Nie udawajmy ani nie ignorujmy faktu, że On jest i nas kocha, jacy byśmy nie byli…
Nasze życie jest pełne wyzwań i wyborów, które musimy podejmować każdego dnia. Kluczowe jest, aby nie bać się tych wyborów i nie uciekać przed odpowiedzialnością za własne działania. Kiedy zrozumiemy, że nasza rzeczywistość jest subiektywna i możemy ją kształtować, zyskamy siłę, by zmieniać swoje życie na lepsze.
Odwaga, zrozumienie i miłość do siebie to klucze do pełniejszego i bardziej satysfakcjonującego życia. W końcu to my sami jesteśmy najważniejszymi architektami naszej rzeczywistości a Bóg jest ich
realizatorem.