Wczułem się w rolę pasażerów feralnego lotu i do pewnego momentu czułem spokój?. Po pewnym czasie poczułem jakby gwałtownie samolot wykonał zwrot w prawo – bardzo gwałtownie!
Następnie samolot dziwnie zwiększył prędkość i zaczęło nim rzucać. Czułem jakby to było trzęsienie ziemi, jakbym siedział na starym traktorze? Takie uczucie i dziwny pisk jakiś dobiegał mi do uszu. Kilka razy zapaliło się i zgasło światło?. Odczuwałem bardzo złą energię dobiegającą z kokpitu pilotów.
Potem mocne szarpnięcie i cisza nastała?. uniosłem sie nad tym zdarzeniem i zobaczyłem morze. Zrozumiałem, że samolot spadł do wody. Nie wiem dlaczego? trudno określić miejsce gdzie spadł samolot. Jestem jednak przekonany, że wodował i jest głęboko na dnie oceanu. Myślę, że znajduje się gdzieś niedaleko wysp ale nie wiem dokładnie jak ich mam szukać?
Wydaje mi się jednak, że tak uderzył samolot w wodę, że nawet się nie rozpadł, prawdopodobne mógł łagodnie wodować. Bardzo głęboko spoczywa na dnie oceanu.
Myślę, że przyczyną katastrofy jest wina człowieka. Moim zdaniem, scenariusz zdarzenia został wcześniej przez kogoś zaplanowany. Znalezienie miejsca katastrofy i samego wraku samolotu będzie bardzo trudne, co widać dotychczas.
Myślę, że uda się odnaleźć samolot na przełomie dłuższego czasu. Przypadek sprawi, że coś się pojawi na powierzchni oceanu. Będzie to jakaś część samolotu i ona naprowadzi na ślad miejsca katastrofy.